Telewizja kampowa prezentuje
Tegoroczny sezon adwentystycznych spotkań namiotowych, tzw. kampów, odszedł już do historii. Kamp Wydziału Północnoamerykańskiego okazał się jeszcze sympatyczniejszy niż zwykle dzięki wielu diecezjalnym piarowcom, którzy dopilnowali, aby w przebiegu zjazdu dobrze się orientowali nie tylko jego uczestnicy.
Diecezjalni piarowcy przygotowują zwykle codzienne informatory o bieżących wydarzeniach na kampie. W tym roku trzy amerykańskie diecezje postanowiły rozpowszechniać kampowe wieści w inny sposób.
Diecezja Wschodnia hrabstwa Allegheny
Od 1998 roku podczas kampów współpracuję jako wolontariusz z piarowcami Diecezji Wschodniej hrabstwa Allegheny (ang. AEC). Przez wiele lat zajmowałem się uwiecznianiem na zdjęciach zajęć dla najmłodszych. Wiele z moich fotografii ilustrowało artykuły w dzienniku kampowym „Yesterday, Today, and Tomorrow”.
Na około miesiąc przed wyjazdem na ubiegłoroczny kamp zadzwoniłem do dyrektora ds. public relations i podzieliłem się z nim pomysłem stworzenia dzienników telewizyjnych zamiast tradycyjnych, papierowych. Tegoroczny kamp był już drugim z rzędu, na którym kręciliśmy około 6-minutowe odcinki wieczornego serwisu informacyjnego „AEC Today”.
W tym roku na kilka miesięcy przed kampem piarowski aktyw urządził kilka wideokonferencji, aby ustalić szczegółowo punkty programu „AEC Today” i rozdzielić obowiązki. Zrobiliśmy burzę mózgów nad tematyką wiadomości oraz rozpisaliśmy zasadniczy obieg pracy i procedurę postępowania.
Dziennik „AEC Today” składał się ostatecznie z następujących części:
- Powitanie (15 sekund). Materiały wideo z ubiegłorocznych dzienników.
- Najważniejsze wiadomości (90). Zwykle nie więcej niż cztery 20-sekundowe historie na tle zielonego ekranu.
- Sonda (60). Kampowicze odpowiadają na „pytanie dnia”. Staraliśmy się umieścić w tej części jak najwięcej uczestników kampu, aby mogła się wypowiedzieć niejako cała diecezja, obejmująca siedem stanów.
- Zdrowie (60). Ekipa medialna AEC zrealizowała przed kampem (na tle zielonego ekranu) wespół z Leą Scott, dyrektorem diecezjalnego Sekretariatu Zdrowia, krótkie filmiki na temat zdrowia. Gotowy materiał wystarczyło tylko dopasować do formuły naszych wiadomości.
- Historia nr 1 (90). Główna historia (w plenerze). Materiał zawierał m.in. głos lektora i wywiady.
- Pożegnanie (10). Zwiastun jutrzejszego dziennika plus napisy końcowe na tle zielonego ekranu.
Przy realizacji dziennika korzystaliśmy z następującego sprzętu:
- Pakiet programów Adobe Creative Suite 5, czyli Photoshop, Illustrator i After Effects (grafika).
- Kamery Canon XLH1 i Fx305 (filmowanie we wnętrzach i w plenerze).
- Aparat fotograficzny Nikon D7000.
- Mikrofony Sennheiser EW100 i Sure SM58.
- Programy Adobe Premiere Pro i Final Cut Pro (montaż materiału).
Dzienniki wyświetlano na żywo dla kampowiczów podczas wieczornej części zajęć, transmitowano na żywo przez internet i zamieszczano na diecezjalnej stronie Facebooka.
Wiadomości nie udałyby się bez następującej ekipy wspaniałych fachowców:
- Robert Booker, Charles Williams (producenci wykonawczy);
- George Johnson Jr. (producent i reżyser);
- Lauren Davis, George Johnson Jr. (prezenterzy i scenarzyści);
- Joshua Martin, Bryce Williams, Evan Williams (graficy wideo i montażyści);
- Joshua Martin, Bryce Williams (grafika).
Diecezja Karoliny
Nasz dziennik telewizyjny miał być:
- treściwy,
- krótki (3–4 min),
- rozrywkowy,
- lekki i okraszony szczyptą humoru.
Postanowiliśmy też, aby przypominał prawdziwy serwis informacyjny, czyli potrzebowaliśmy prezentera. I oczywiście reporterów.
Zatrudniliśmy więc zawodową prezenterkę Beth Adams, a w roli reporterów postanowiliśmy obsadzić marionetki.
Ponieważ nasz kamp odbywa się w miejscu o nazwie Janaluska w mieście Waynesville, aż prosiło się, żeby naszym marionetkom nadać stosowne do tego imiona. Młodą reporterkę nazwaliśmy więc Jane A. Luska, a reportera płci męskiej – Wayne S. Ville.
Dziennik okazał się hitem. Nie sposób wyliczyć wszystkich pozytywnych komentarzy, które padły pod jego adresem. Co więcej, zapowiadane w nim spotkania i wydarzenia zyskały wyraźnie większą frekwencję.
Naszą produkcję podzieliliśmy na następujące etapy:
1. Na krótkich porannych spotkaniach opracowywano historie na dany dzień.
2. Zawodowa prezenterka Beth Adams przerabiała po swojemu daną historię.
3. Na tle zielonego ekranu nagrywano część z prezenterką.
4. Marionetkarze i operatorzy kamer szli w plener na 45–60 minut nakręcić daną historię.
5. W każdym programie zawierano dwie historie.
6. Po południu program montowano, tak że na wieczór był już gotowy.
Wniosek o kontynuowaniu takiej formuły dziennika przyjęto jednogłośnie! Dziennik odniósł sukces i na przyszłorocznym kampie znów go zobaczymy!
Efekty naszej pracy można obejrzeć na stronie: www.youtube.com/CarolinaConference.
Diecezja Południowo-Zachodnia
Na tegorocznym kampie w teksaskim miasteczku Athens Sekretariat Informacji Diecezji Południowo-Zachodniej realizował 5-7-minutowe wieczorne dzienniki „Southwest Today”, informujące uczestników o codziennych kampowych zajęciach, wykładach warsztatach, o wydarzeniach na terenie diecezji oraz o panujących na polu namiotowym zasadach porządku i bezpieczeństwa.
Myślicie, że była to wysokobudżetowa produkcja, na którą nie mógłby sobie pozwolić mały zbór? Błąd! Serwis realizowało troje nastolatków, jedna dorosła osoba i zakręcony pastor, który przy realizacji programu tak się dobrze bawił, że aż nie dosypiał. Czego trzeba, aby zrobić dziennik? Modlitwy, wizji, świetnych scenarzystów i reporterów, odrobinę znajomości rzeczy i trochę sprzętu.
Najpierw odpowiedzieliśmy sobie na kilka pytań (co kampowicze chcą wiedzieć i usłyszeć? o czym muszą być poinformowani?) i już mieliśmy zarys treści dziennika. Każdy odcinek składał się z następujących części: wstępu ze skrótem wydarzeń w danym dniu; kilku historii, m.in. dwóch słowa na temat mówców, zajęć, wykładów, warsztatów i innych wydarzeń; porad, jak być zdrowym i w dobrej formie; przedstawienia działalności diecezjalnych sekretariatów.
Co się tyczy strony technicznej, trzeba umieć znakomicie nagrywać dźwięk do materiału wideo. Można to robić różnie – albo bezpośrednio za pomocą kamery, albo za pomocą podręcznego magnetofonu, synchronizując dźwięk po zmontowaniu obrazu.
W pracy wykorzystywaliśmy aparaty Canon 5D Mark II i Canon 7D, przenośny magnetofon cyfrowy Zoom H4n, Robe Microphone z wysięgnikiem i futrzaną osłoną przeciwwiatrową (tzw. deadcatem) oraz program Final Cut Pro X do montażu.
Dysponując współczesnymi technologiami, dobry serwis informacyjny można dziś zrobić za pomocą smartfona, tabletu albo innego kieszonkowego urządzenia mobilnego.
Filmujcie więc co się da i dzielcie się materiałami z innymi. Możecie to robić za grosze, a dzięki temu wasz zbór, diecezja czy grupa mogą się wspiąć na wyższy poziom PR-u.
© Society of Adventist Communicators/George Johnson Jr. (dyrektor ds. public relations Wydziału Północnoamerykańskiego) we współpracy z Ronem Quickiem (dyrektorem ds. public relations Diecezji Karoliny) i Kennem Dixonem (pastorem pomocniczym w Sekretariacie Młodzieży w City Temple Seventh-day Adventist Church)
Tłum. Paweł Jarosław Kamiński